Zrobiłyśmy sobie własnego pajączka, po tym kiedy zobaczyłyśmy takiego u naszego ulubionego Pana Robótki. Pajączek jest z włóczkowego pompona, który powstał poprzez nawijanie włóczki na kartonik z tekturki, umieściłyśmy mu nogi z wyciorków, oczka i buzię i jest - słodki, błękitny pajączek.
Planowałam zrobić całą rodzinę pajączków na Halloween, ale niestety nie mam cierpliwości do robienia pomponów, jakoś opornie mi to idzie więc zostanie jeden. Mamy jeszcze pająka pacynkę z Ikei i razem w parze bardzo fajnie się nimi bawimy. Włączamy sobie znaną w naszym domu od bardzo dawna piosenkę 'Incy Wincy spider' ( albo Itsy Bitsy ) i naszymi pajączkami naśladujemy wszystko o czym mówi piosenka - wspinamy się na rynnę, pokazujemy padający deszczy, spadamy z rynny, pokazujemy wschodzące słonko i znów się wspinamy. Bawi się całe ciało, rączki i paluszki, a jednocześnie nasze pająki stają się ożywione, no i oczywiście ćwiczymy angielski. Bardzo lubimy taką zabawę.
Ale jeszcze bardziej lubimy bawić się pajączkami wykorzystując technikę aktywnego słuchania muzyki poważnej Batii Strauss, w której jestem zakochana. Pajączki najlepiej nadają się do pracy z utworem Le Basque John'a Galway'a, którego możecie posłuchać na przykład tu, ale oczywiście najlepszy jest oryginał.
Maja zna już ten utwór doskonale, z łatwością też fabularyzuje zarówno na siedząco rączkami, jak i w formie zabawy tanecznej, niestety w warunkach domowych nie mogę przejść do prawdziwej instrumentalizacji, bo do tego potrzebna jest większa grupa dzieci, ale wykorzystanie instrumentów też mamy w planie.
O co chodzi? Dziecko poznając dogłębnie utwór muzyczny uczy się umiejscawiać poszczególne dźwięki w swojej wyobraźni i dostrzegać całościowy obraz i historię jaką opowiada muzyka :) W tym przypadku jest to opowieść o pajączkach dzielnie plotących sieć, która raz po raz się zrywa i wtedy trzeba ją naprawiać. Do muzyki wykorzystana jest piosenka:
I idzie, idzie, idzie, idzie spadł 4x
I taki zły, taki zły, taki zły, taki zły
I naprawia w prawą stronę, w prawą stronę sieć
I naprawia w lewą stronę, w lewą stronę sieć
Do odpowiednich dźwięków pasują odpowiednie słowa, cykle się powtarzają, a dzieci same rozpoznają, co jest kiedy po prostu słuchając muzyki, do tego dochodzą jeszcze gesty pokazujące losy pajączków, a potem taniec pajączkowy. Na koniec dzieci uczą się grania utworu na prostych instrumentach, naprawdę wraz z dyrygowaniem - jest to naprawdę przepiękne i niesamowite. Jeśli ktoś z Was potrafi pracować tą metodą, to serdecznie polecam wykorzystanie jej do zabawy w domu z własnym dzieckiem - nam daje nieograniczoną radość :)
Ciekawa ta metoda! Ja o niej nie słyszałam ale będziemy próbować...a do pomponów też nie mam cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńZapisuję się do klubu!Też nie mam cierpliwości do pomponów:/Pajączek uroczy.
OdpowiedzUsuń