Maja się rozchorowała na całego, walczymy, a w chwilach kiedy gorączka troszkę spada coś niecoś udaje się nam zrobić. Kolejna porcja owadzich zabaw, które pojawiły się u nas w ostatnim czasie.
Przenoszenie biedronkowych koralików z miseczki do miseczki za pomocą szczypiec do cukru.
Kolejny pinezkowy model owada - tym razem gąsienica. Tworzenie owada wymaga dużego skupienia i precyzji, trzeba ułożyć części według wzoru i wbijać pinezki dokładnie w miejsca oznaczone X-em, Mai bardzo się podoba.
Przypominanie budowy owada, najtrudniej Mai zapamiętać 'odwłok' - wciąż pojawia się w nas 'żądełko' albo po prostu 'pupa' :)
Ta zabawa okazała się hitem :) Pokazałam Mai listki z biedronkami - od 0 do 5 - trzeba je było ułożyć kolejno, od najmniejszej liczby do największej. A potem małe paluszki układały na listkach odpowiednią ilość biedronek - koralików. Po 5 listku Maja poprosiła o jeszcze kilka pustych, takich bez biedronek i sama układała na nich dalsze liczby - kolejno po 6, 7, 8 biedronek - na 9 i 10 zabrakło już niestety koralików i teraz nie mogę już takich znaleźć, żeby dokupić :(
Dopasowywanie małych liter na plastrach miodu do wielkich na pszczółkach, wszystko podmagnesowałam i przyczepiłam na drzwi.
Wyszukiwanie par takich samych motyli - wcale nie było tak łatwo, bo wiele jest do siebie bardzo podobnych. Wybierałyśmy też te, które najbardziej nam się podobają i układałyśmy wszystkie pary, co do nich mamy jeszcze pewne chytre plany :)
Serdecznie dziękujemy K za karty o budowie i motylki. A my w temacie owadów na pewno nie powiedziałyśmy jeszcze ostatniego słowa :)
super! a Tomek też chory...
OdpowiedzUsuńZabawy rewelacja! A Maja jak zawsze dzielna pomimo choroby! Zdrówka!
OdpowiedzUsuńnie sprawy dziewczyny!:) Fajnie, że mogłam się przydać:)
OdpowiedzUsuńoczywiście miało być: "nie MA sprawy"!!!:)
OdpowiedzUsuń