Pojechałyśmy dziś na targ po dynie. I po inne warzywka, które oczywiście wcześniej narysowałyśmy na naszej obrazkowej liście i Maja całkiem sama zrobiła zakupy. I pani sprzedawczyni i moja Dziewczynka były jak zwykle zachwycone :)
Oprócz dyni kupiłyśmy też orzechy ( żołędzie laskowe jak mówi moje dziecię :)). Więc przyszła pora na wiewiórkową zabawę.
Zrobiłyśmy wiewiórkową maskę - opaskę ( na początku próbowałyśmy z normalną maską, ale Mai było niewygodnie ) i można zaczynać zabawę. Wiewiórka wychodzi z pokoju, a ja chowam we wszystkich zakamarkach orzechy włoskie i laskowe. Wiewióreczka z koszyczkiem wbiega do pokoju i szuka orzeszków - robi zapasy na zimę.
Kiedy odszukałyśmy już wszystkie orzechy pochowane w całym domu ( i to kilka razy :) , mała wiewiórka urządziła sobie dziuplę ( konstrukcja z krzeseł, przewieszonej kołdry i kosza z pościelą :) i zakopała tam swoje zapasy, żeby nie była głodna zimą. Zabawa w dziupli trwała potem jeszcze długo. Ale prawdziwy orzechowy szał był kiedy Tata wrócił z pracy. Wtedy były już dwie głodne wiewiórki, szukające orzeszków - która znajdzie więcej i zrobi większe zapasy. Potem oboje układali swoje orzechy w rządkach i liczyli. Było naprawdę fajnie - moja mała głodna Wiewiórka chce się tak bawić bez końca, a taka zabawa ma tyle zalet, że ja nie mam nic przeciwko :)
Ach, i jeszcze nasze dzisiejsze ślicznotki wybrane przez Maję :)
Jaka śliczna wiewióreczka :) U nas też wiewiórki tylko orzechów jeszcze brak...
OdpowiedzUsuńO jaka słodka ta Twoja Wiewiórka ;-) Moi chłopcy też lubią zabawy tego typu - nie wiem co w nich jest. Pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńhe he Tomek tez ostatnio bawił się z dziadkiem (ponoc w nieskończoność) w szukanie czegoś i w ciepło zimno :)
OdpowiedzUsuńWspaniały sposób na zabawę.. Chyba skopiujemy :)
OdpowiedzUsuńSprytna wiewióreczka co orzeszki znajdzie i zakupy zrobi.Super!:)
OdpowiedzUsuń