Zakochałam się w tych wróżkach u Marylei już dawno, dawno temu, zgromadziłam wszystko, co potrzebne, żeby je zrobić, ale jakoś wciąż mi było nie po drodze. Aż do dziś, całkiem spontanicznie pomyślałam 'Pora na wróżki!' i oto są!
Czyż nie są urocze? Bardzo łatwo je zrobić i starsza 'przedszkolaczka' :) lubiąca wróżki spokojnie poradzi sobie z ich wykonaniem. Wystarczy wszystkie elementy po kolei ponawlekać na złożony na pół wyciorek - włosy z włóczki, potem buźka z koralika, szyja z koralika, rączki z wyciorka, spódniczka ze sztucznych płatków kwiatów, koralik pod spódniczkę żeby nie spadała i na dole zostają nam dwie nóżki i voila! gotowe :) Nie mogłam znaleźć żadnego markera, więc buźki narysowałam zwykłym flamastrem i spryskałam lakierem do włosów, żeby się nie rozmazywały, super się sprawdziło.
Kwiatowe wróżki od razu poleciały do magicznej krainy, a tam dosiadły swoich zaczarowanych wierzchowców i teraz jeżdżą sobie po łąkach i lasach i rzucają słodkie zaklęcia. Oby tylko nikogo nie zamieniły w żabę :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz