Był kiedyś w naszym domu taki epizod.
Była sobota, Mama pojechała na studia, Tata i Maja szykowali się w domu na piłkę nożną, na którą chodzą, Tata korzystając z chwilki chciał podmalować w jednym miejscu ścianę w pokoju, podmalował i, jak to Tata, zostawił pudełko z wałkiem i farbą na podłodze, a Maja jak to Maja, weszła gołymi stopkami w farbę i zanim Tata się obejrzał zdążyła zrobić farbowane ślady w całym domu na podłodze, setki. Pewnie zostałoby to tajemnicą, gdyby nie fakt, że Mama zapomniała indeksu i nieoczekiwanie pojawiła się drzwiach domu zostając mimowolnym świadkiem sceny, w której Maja i Tata już powinni jechać na piłkę, a zamiast tego latali po domu w piżamach ze szmatami i gąbkami i zmywali z podłogi ślady małych stópek. Myślicie, że farba do ścian łatwo schodzi? To się mylicie :)
Od tamtej pory Majeczka nie raz pytała mnie kiedy znów będzie mogła zrobić ślady, oczywiście nóżkami i farbą. No i oczywiście zrobiła, i ... znowu było super :)
Wystarczą zwykłe farbki plakatowe, my mamy takie litrowe w wielkich butlach i gołe stópki, acha i kawałek własnego chodnika. Ja jestem osobą, która w ogóle nie miała oporów przed upiększeniem go w ten sposób, ale już przed blokiem raczej nie mogłabym sobie na coś takiego pozwolić, dlatego nie wiem kiedy to powtórzymy. A zrobimy to na pewno, bo małe nóżki czuły się w tej zabawie wspaniale :) do woli mogły się taplać w maziastej farbie, a to fajnie uwrażliwia, tak samo jak chodzenie boso. Zatem, cóż jeśli macie możliwość to gorąco polecamy! :)
Wasza Majeczka na pewno będzie wspominac swoje dzieciństwo z wielkim sentymentem:)Pozdrawiam Was cieplutko:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na ostatnie ciepłe dni! Ciekawe czy nasi sąsiedzi się ucieszą?
OdpowiedzUsuńmi też się bardzo podoba! gdy mieszka się w bloku mozna wyłozyc np. szary papier, też będzie fajnie!
OdpowiedzUsuń