Zatem, kiedy zobaczyłam dziś u koleżanki Otwórz okienko Heleny Behlerowej, książkę, na punkcie której mam istnego fisia, uprosiłam i pożyczyła ( dzięki Izunia :). No i mamy, poluję na nią już jakiś czas i dziś w końcu odbyło się pierwsze, uroczyste czytanie z Majeczką :) Czy jej się podobała? Też pytanie! Oczywiście, że tak. Bo ta książka jest fantastyczna.
Krasnal Michałek szuka towarzyszy do podróży statkiem do ciepłych krajów. Po kolei odwiedza różne domki, puka do okienek, a okienka w tej książeczce się otwierają. Oczywiście otwierała Maja, ekscytowała się, kto się pojawi w kolejnym okienku, najważniejszy był jak zwykle kotek :) Wspaniale kiedy czytanie staje się literacką zabawą. Być może w dzisiejszych czasach ta opowieść to już nic nadzwyczajnego, ale jeśli przyłączy się do niej ten wielki sentyment z dzieciństwa i fakt, że mimo upływu lat nadal jest atrakcyjna, dla mnie staje się książką naprawdę wyjątkową.
Uwielbiam wspominać swoje dziecięce lata i jestem przeszczęśliwa, kiedy okazuje się, że mojej Córeczce często radość sprawia to samo, co mi kiedyś. W takich chwilach sama czuję się znów jak dziecko :)
Ja mam podobnie, też dziele się własnym dzieciństwem ze Swoimi Dziećmi. Zapraszam tu
OdpowiedzUsuńhttp://asiamipomyslowamama.blogspot.com/2011/04/kino-w-azience.html#comments
Może to też pobudzi Twoje wspomnienia....
Dziękuję za wizytę.
Pozdrawiam
Niech blog rośnie i przynosi radość!!!!
Nasz Księgarnia wydała właśnie jubileuszowy tom, w którym zebrane jest kilkanaście książeczek z serii Poczytaj mi, mamo. Chciałam koniecznie kupić dzieciom, ale w naszej księgarni był tylko 1 egzemplarz. Szukam dalej, bo też kocham te książeczki.
OdpowiedzUsuń