Nasze ulubione książki

wtorek, 17 maja 2011

Szałaputki

Teatr lalek to moja wielka, przenajwiększa miłość. Wszystkie lata liceum spędziłam przyklejona do teatru w moim rodzinnym mieście, robiłam tam wszystko, co tylko było możliwe, nie grałam oczywiście, ale poza ty było mnie tam wszędzie pełno. Niewiele osób wie, że zdawałam też do Akademii Teatralnej, ale się nie udało, odpadłam na samym początku przez wadę wymowy. Ale moja miłość do teatru pozostała. Pamiętam, jak będąc nastolatką marzyłam o chwili, w której kiedyś pokażę ten magiczny świat mojemu dziecku. I teraz jest to możliwe.

Maja chodzi do teatru odkąd miała półtora roku, w naszym mieście oferta teatrzyków dla najmłodszych dzieci jest bardzo bogata i z największą przyjemnością z niej korzystaliśmy. Wystarczy zajrzeć tu albo tu, a jest jeszcze mnóstwo takich miejsc. Teatr dla dzieci to dla mnie prawdziwa magia, świat, który naprawdę jest żywy. Wystarczy tylko otworzyć serce i uwierzyć, a kiedy ktoś poprosi byśmy klaskali w ręce, jeśli wierzymy we wróżki, klaszczmy jak najgłośniej potrafimy! :)

Kiedy Maja skończyła 3 latka swoje wrota otworzył przed nami Teatr Animacji. Wyjątkowy i magiczny, gruba kurtyna, aksamitne kanapy i wspaniałe, żywe opowieści, zawsze bawimy się tam wspaniale, ale nasz absolutny hit to Szałaputki. Cudowne przedstawienie, które w tej samej reżyserii poznałam bardzo dobrze 10 lat temu w moim teatrze i pokochałam, teraz tego samego doświadczyła moja Córeczka. Była po prostu zachwycona, w naszym domu ciągle słychać "jedni lubią lody, budyń lub lizaki, a ja nade wszystko uwielbiam kurczaki kurczaki kurczaki!!!". Fragment można zobaczyć tu.



Podobało nam się tak bardzo, że postanowiłyśmy zrobić własne Szałaputki i bawić się w teatrzyk w domu. Udało się! Wyszły super, teraz wieszamy koc na krzesłach i zapraszamy Tatę na prawdziwe przedstawienia :) Jest po prostu cudownie... :)




Do zrobienia kukiełek posłużyły nam znane i lubiane rolki po papierze toaletowym, bibuła, piórka, wycinanki, flamaster i wyciorek. Powstali wszyscy bohaterowie - Szałaputka, Szałaputek, Mama Kwoka, Lis i Myszka i wyglądają bardzo podobnie to tych prawdziwych :)

Zabawa w teatr daje nam wiele radości i bardzo rozwija wyobraźnię dziecka i serdecznie ją polecamy. Tak samo jak niedzielne wizyty w prawdziwym teatrze. Zatem Drogie Mamy, chcecie mieć mądre i wrażliwe dzieci, weźcie je za rączkę i biegnijcie do teatru.

A na koniec słowa mojej ukochanej piosenki Grzegorza Turanua Księżyc w misce z płyty pod tym samym tytułem.


Ta drabina to schody do nieba,
a ta miska nad schodami to księżyc.
Tamten miecz
to zwyczajny pogrzebacz,
a z garnków są hełmy rycerzy.
Lecz kto w te czary nie uwierzy?
To jest teatr, to jest teatr.
To jest teatr
A teatr jest po to,
żeby wszystko było inne niż dotąd.
Żeby iść do domu w zamyśleniu
w zachwycie.
I już zawsze odtąd księżyc w misce widzieć...

 Posłuchać można tu  . Ach! Do zobaczenia w teatrze! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...